Za jakieś trzy - cztery godziny.
Teraz w Lublinie, Fredro zbiera graty, potem do mnie do Kra - dopakowywanie czego trzeba do Srebrnej Szczały, parę godzin snu i ruchy, ruchy. Jutro o tej porze zamierzamy raczyć się tokajem w Tokaju;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz